UWAGA!

!!!OPOWIADANIE MOŻE ZAWIERAĆ PRZEKLEŃSTWA ORAZ SCENY EROTYCZNE!!!





wtorek, 26 sierpnia 2014

Rozdział 6

Myślałam, że się przesłyszałam. Jak Grace może być w ciąży? A przede wszystkim z kim?
- Jestem zdania, że to tylko zatrucie.
Grace spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem.
- Aria, jest coś o czym ci chyba nie powiedziałam. - wstała z krzesła, chwyciła kubki i wyszła.
Moment. Czegoś mi nie powiedziała? Pośpiesznym ruchem udałam się za nią, aby się więcej dowiedzieć, co miała z tym na myśli.
- Czyli? - spytałam  ją, siadając na kanapie w salonie.
Przyjaciółka z robiła dosyć długi łyk herbaty.
- Pamiętasz jak ci mówiła, że zerwałam z Philipem i cały czas leżałam w pokoju, bo nie miałam na nic ochoty? - kiwnęłam głową na zgodę - Okłamałam cię. Poszłam wtedy do klubu i poznałam tam takiego umięśnionego Jake'a z którym uprawiałam seks.
Prawie zakrztusiłabym się herbatą. Nie sądziłam, że Grace jest do takiego czegoś zdolna!
- I chcesz mi powiedzieć, że możesz być w ciąży z tym gościem?
- Chyba tak. - bardziej się popłakała.
Przybliżyłam się do niej i ją mocno przytuliłam. Najlepszym sposobem było by, aby zrobiła rano test ciążowy. Gdy skończyłam ją pocieszać, wyjęłam portfel, aby policzyć kasę. Miałam wystarczająco, aby jej kupić test. Powiedziałam przyjaciółce, że zaraz wrócę, po czym wyszłam z jej mieszkania, prosto do apteki.
Weszłam do środka. Szukałam pudełka z testem niemal po całej aptece. Czy ja ślepa jestem? O, mam! Poszłam do kasy by zapłacić. Sprzedawczyni przez moment dziwnie się na mnie gapiła. Zaczynałam się zastanawiać, czy jestem brudna. Wróciłam do Grace. Niestety, nie była już sama.
- Em, Grace chciałaś mi coś pokazać w pokoju. - improwizowałam.
Dziwnie zaczęła przerzucać oczyma.
- Ah tak! - chyba załapała - Chodź,
Udałam się za nią. Podałam jej szybko test.
- Co to? - spytała zdziwiona.
- Test ciążowy. Zrobisz rano jak wstaniesz. W ogóle masz tam instrukcje.
- Dzięki. - przytuliła mnie - Jesteś najlepszą przyjaciółką.
Przez przypadek spojrzałam na zegarek. Dochodziło w pół do szóste. O kurcze! Na śmierć zapomniałam, że jestem umówiona z Jason'em na koncert!
-Przepraszam cię Grace, ale jestem prawie spóźniona.
- Gdzie?
- Widzę się z Jason'em, Nie mów nic Mike'owi. - zaczęłam się oddalać.
Wychodząc, prawie bym się wywróciła ze schodów. Tak to jest jak zaczynam się śpieszyć. Weszłam do domu, w ogóle omijając tatę, który oglądał coś w telewizorze, zaczęłam się przebierać. Muszę się ładnie ubrać. Chociaż to zwykły koncert. Może nie powinnam się za bardzo stroić? Sama do końca nie wiem. Ah niech będzie! Ubrałam białą koszulkę z jakimś nadrukiem oraz jasno-niebieskie jeansy. Założyłam naszyjnik oraz kolczyki, które bardzo pasowały do stroju. Użyłam też dość mocnych perfum. Byłam już gotowa. Zeszłam na chwilkę do taty, aby widział, że żyję.
- Wychodzisz gdzieś? - spytał, gapiąc się w telewizor.
- Uhm. Idę na koncert
- Nie spodziewałem się, że Mike zabierze cię na koncert - parsknął tata, przełączając pilotem po kanałach.
Nawet nie ma pojęcia jak bardzo się myli. Lepiej nie będę go wyprowadzała z błędu.
- Tak. Wrócę późno. Nie musisz czekać z kolacją.
- Dobra córcia. Tylko uważać, by wam uszy nie pękły od tego brzdękania.
Zamknęłam za sobą drzwi. Widziałam już Jason'a w bardzo ładnym, dosyć naturalnym ubiorze. Ta jego skórzana kurtka, potwierdziła w moim umyśle, że jest jeszcze bardziej przystojny, niż się spodziewałam.
- Długo czekałeś? - spytałam, podchodząc bliżej.
- Nie. chwilkę. - uśmiechnął się do mnie, po czym, szliśmy już prosto na koncert.
Na miejscu było już mnóstwo ludzi. Szczerze spodziewałam się, że na koncert nie przyjdzie aż tak wiele osób. Zobaczyłam nawet rozłożone namioty. Fani musieli tutaj nocować. Przystojniak podał bilety ludziom, którzy stali przed wejściem, po czym nas wpuszczono. Od razu pobiegliśmy na sam brzeg. Ledwo udało nam się tam dopchać. Chwilę potem, wyszedł zespól na scenę. Muzyka była tak głośna, że ledwo słyszałam swoje myśli. Wszyscy zaczęliśmy krzyczeć i skakać z radości. Nie mogłam uwierzyć, że jestem na tym koncercie z kolegą z pracy. Po pełnych dwóch  godzinach muzyki, weszliśmy do fajnej restauracji. Usiedliśmy przy stole przy drzwiach. miałam tylko nadzieję, że nie zobaczę nikogo znajomego. Tym bardziej Mike'a.
- Co zamawiamy? - spytał, przeglądając Menu.
Chwyciłam swoją kartę i przeglądałam ją.
- Kaczka wygląda smakowicie. - odparłam.
- No to zamawiamy kaczkę. Może być białe wino?
- Pewnie. - nigdy w ogóle wina nie piłam.
Jason zawołał kelnera, który przyjął nasze zamówienie. Nie czekaliśmy zbyt długo, aż kelner przyniósł nasze zamówienie.  Z uśmiechem, zaczęliśmy jeść. Smakowała mi ta kaczka. Nie przyznawałam się, ale gdy tata ją przyrządzał, to bałam się zjeść kawałek. Każdy potem następnego dnia po niej chorował. Nie miałam ochoty wisieć nad muszlą klozetową.
- Wypijmy za nas. - chłopak chwycił kieliszek.
- I za koncert Simple Plan. - zaśmiałam się.
Stuknęliśmy razem nasze kieliszki i zrobiliśmy łyk wina. Nawet nawet. Przez pewną chwilę jedliśmy w milczeniu. Jason zapłacił za posiłek, po czym wyszliśmy. Było już zimno na dworze, co odczuwałam na własnej skórze. W pewnym momencie, przystojniak zdjął swoją skórzaną kurtkę i nałożył ją mnie. Teraz wyraźnie się zarumieniłam. Nagle, stanęliśmy przy nieznanej mi ulicy.
- Chcesz wejść na górę? - zaproponował.
- Jasne, - uśmiechnęłam się.
Szczerze czułam się trochę dziwnie. Weszliśmy po schodach na drugie piętro. Myślałam, że mieszka w normalnym domu jednorodzinnym jak ja. Gdy znaleźliśmy się w środku, myślałam, że źle widzę. Salon był czysty i błyszczący. Czyżby Jason był gejem? Mike ma zawsze bałagan, że kiedyś zgubiłam u niego telefon. Pól dnia go szukałam, Poszłam za nim do sypialni. Była nie ziemska. Zdjęłam kurtkę , którą rzuciłam na fotel, a sama usiadłam na czystym łóżku. Nie rozumiałam czemu, lecz robiło mi się gorąco. Chłopak przez chwilę stał przy oknie, po czym usiadł obok mnie i chwycił mnie za rękę. Nagle, szybkim ruchem mnie całował. Jego pocałunek był niesamowity! Czułam jak zaczynam się topić, jak moje ulubione sorbety cytrynowe. Swoimi dłońmi, chwyciłam jego koszulkę i próbowałam ją mu zdjąć. Pomógł mi. Widziałam na żywo jego umięśniony tors. Chyba zaraz zemdleję. Tyma razem, sama szybkim ruchem przybliżyłam się do jego ust, że aż położył się na czerwonym łóżku. 
- Masz świeczki? - spytałam, nie odrywając ust.
Nie mogąc nic mówić, widziałam jak wskazuje na szafkę obok. Wstałam i wyjęłam z trzy, po czym je zapaliłam i położyłam na komodzie. Wróciłam na niego. Jason zdjął mi bluzkę aż moja góra byłą w samym staniku.
- Pragnę cie, Aria. - wyszeptał seksownym głosem.
Topiłam się! Aby miał jeszcze seksowniejszy głos, zdjęłam stanik. Jego oczy przeistoczyły się z piłeczek pingpongowych do tenisowych.
- Kochaj się ze mną. - przybliżył mnie do siebie i zaczął mnie muskać, dotykając swoimi dłońmi moich piersi.
Intensywnie je masował, Odlatywałam, że aż zamknęłam oczy. Zaczynałam jęczeć z tej przyjemności. Poczułam jego penis, który próbował wydostać się z jego jeansów na wierzch. Na moment wstałam, aby zdjąć jego spodnie. Przypadkiem zdjęłam razem z jego bokserkami i jego członek wyskoczył w pozycję stojącą. Powolnym ruchem zaczęłam go posuwać w górę i w dół dłońmi. Widziałam, że sprawiało mu to przyjemność. Przestałam i podeszłam do niego, lecz położyłam się obok.
- Pomożesz mi zdjąć resztę, przystojniaczku? - powiedziałam do niego, muskając go w policzek.
Jason z uśmiechem troszeczkę się zniżył i zdjął moje spodnie i koronkowe majtki. Przez moment zaczął wąchać moją pochwę, po czym przeszedł do działania. Wsadził penisa do niej. Posuwał nim tak mocno, że nie mogłam wytrzymać i zaczęłam krzyczeć. Oh! Oh! Ah! Oh! Pieprz mnie! Oh! Ah! Jason zaczął mnie całować. nawet gdy jego usta zatykały moje, to i tak wydawałam dźwięki podniecenia. Czułam, że zaczynam się pocić, Najwyraźniej przystojniak również. W pewnym momencie przestał mnie całować i wysunął swoją twarz do przodu. pewnie w tym momencie wytrysnął swoją spermą. Znów zaczął mnie namiętnie całować. Podobały mi się jego pocałunki. Chłopak położył się obok i objął mnie swoim ramieniem, przy czym dałam mu buziaka w policzek.

___________

Mam do was małą prośbę. Nie jestem do końca pewien, czy opowiadanie wam się podoba, wiec był bym wdzięczny za wyrażenie swojej opinii w komentarzach. Komentarze dałyby mi motywację do kontynuacji opowiadania. Dziękuję :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz