UWAGA!

!!!OPOWIADANIE MOŻE ZAWIERAĆ PRZEKLEŃSTWA ORAZ SCENY EROTYCZNE!!!





czwartek, 28 sierpnia 2014

Rozdział 8

Zaczął się film. Grace trzymała popcorn na kolanach, a colę położyliśmy na środku na oparciu, które miło specjalną dziurkę na napoje. Widząc tą dziewczynę, zaczęłam jej współczuć. Sama bym nie chciała przechodzić tego, co ona. Przez chwilę, usłyszałam jakby ktoś obok mnie zaczyna się całować. Dzięki jasności ekranu, było widać kto gdzie siedzi. Spojrzałam się i własnym oczom nie wierzyłam! Tata całował się z panią Monic. Szepnęłam o tym Grace, która prawie krzyknęła z radości. Spełniło się to , co chciała. Chyba zaczynali być razem. Zamknęłam na chwilę oczy. Widziałam Mike'a i Jason'a. Stali na przeciwko mnie z uśmiechami na twarzy. Nie wiedziałam, co miałam robić. Oboje zaczynali podchodzić do mnie. Robiłam się cała gorąca w środku. W pewnym momencie, jeden z nich zaczął dotykać mnie po biodrze, a drugi głaskał moje piersi. Miałam ochotę krzyknąć, aby mnie rozebrali.
- Ej! - szturchnęła mnie przyjaciółka.
Szybko się oprzytomniałam. Na ekranie pojawiła się główna bohaterka, która leżała na trawie i nagle pojawiły się napisy. Przespałam cały film? Wszyscy zaczęli się już zbierać. Podniosłam się z miejsca.
- Jesteście głodne? - spytał tata.
W zasadzie mi burczało. Po jakieś chwil, podjęliśmy decyzję, że pójdziemy do McDonalda na hamburgery. Tata i pani Monic chyba chcieli chwycić się za ręce, ale nie zrobili tego. Znaleźliśmy się już w MC. Tata podszedł do kasy, a my usiedliśmy.
- Podobał wam się film? - mama Grace z uśmiechem, zaczęła przeglądać torebkę.
- Pewnie. Jakby nam się nie podobał, to byłyśmy na niego nie poszły. - lekko się zaśmiała, lecz byłam pewna że to nie był żart.
Tata przyszedł z hamburgerami. Wzięliśmy je z tacy i zaczęliśmy otwierać.
- Bohater miał piękny pogrzeb. - powiedział z pełnymi ustami.
- Co? - zdziwiłam się.
- Sam chciałbym mieć taki pogrzeb.
- Eric, co ty im mówisz? - wtrąciła się pani Monic, widząc, że nam się to nie podobało.
- Wyrażam swoją opinię.
- Opisałeś jaki byś chciał mieć pogrzeb a nie skomentowałeś film. - uśmiechnęła się.
- Wielkie mi rzeczy. W każdym bądź razie, jakbym umarł, to pamiętaj córcia, że masz wygłosić mi taką przemowę pożegnalną. - wziął kęsa hamburgera.
Postanowiłam to przemilczeć. Byłam pewna, że tatę jakoś poruszył ten film, ale tego nie wyjawi. Musi wszystko obijać w jakieś żarty. Nagle, wibrował mój telefon, Przeprosiłam wszystkich i odeszłam kawałek dalej. Wyjęłam telefon i nie sprawdzając nadawcy, odebrałam.
- Tak?
- Znajdziesz czas za pół godziny? - powiedział Mike.
- Jasne, a coś się stało skarbie?
- Nie. Po prostu chciałem się z tobą spotkać.
Zaśmiałam się i z uśmiechem rozłączyłam. Wróciłam do stolika i dokończyłam szybko hamburgera. Zaczęli mnie wszyscy pytać, czy gdzieś się śpieszę. Powiedziałam, że idę się z chłopakiem widzieć. Jakoś zrozumieli. Podziękowałam i wyszłam z MC. Lada moment, znalazłam się przed domem Mike'a. Weszłam do środka, jakbym u siebie była. Na dole go nie było, więc udałam się na górę. Weszłam do jego pokoju i zobaczyłam, że się pakował.
- Wyjeżdżasz? - spytałam zszokowana.
- Jak widać. - nie był raczej z tego zadowolony.
- Gdzie? - podeszłam do niego i zaczęłam obejmować.
- Mama jest w szpitalu. Miała podobnie zawał i muszę do niej pojechać. Jest od jakiegoś czasu sama. Mówiłem ci, że tata zmarł, a siostra jakoś się nią nie przejmuje.
- Rozumiem. Jak musisz. Pozdrów ją ode mnie i życz jej powrotu do zdrowia. - pocałowałam go.
Otarłam również jego łzy. Pierwszy raz widziałam u niego łzy. Zawsze był twardy. Postanowiłam mu pomóc.
- Nie wiesz na jak długo prawda? - spytałam, siadając na łóżku.
- Niestety. Będę cię informował.
Ponownie go pocałowałam. W pewnym monecie, położyliśmy się. Nie mogłam oderwać od niego ust. Czułam, że jego ciało robiło się ciepłe. Mike zdjął swoją koszulę, po czym zaczął zdejmować moją. Chwyciłam torbę i położyłam na podłodze. Jego dłonie znalazły się na moim brzuchu. Masował go przez dłuższą chwile, aż jego ręka znalazła się w moich spodniach. Miałam ochotę jęknąć. Podniosłam się, a on je odpiął i zdjął. Zrobiłam to samo z chłopakiem. Zsunęłam mu bokserki i bawiłam się penisem. Góra, dół.. Góra, dół. Przybliżyłam się do jego ust, aby go pocałować bardzo namiętnie.On zaś zdjął mi stanik po czym majtki. Zaczął je pieścić. Nie mogłam się nie wiercić przez taką przyjemność.Po chwili, zbliżał się do pochwy. Czułam go! Zaczynałam krzyczeć. Po wytrysku, położył się obok.
- Co byś powiedziała. abyśmy założyli własną rodzinę?
Myślałam, że się przesłyszałam. Zawsze unikał takich tematów.
- Słucham?
- Aria, chciałbym mieć z tobą dziecko. - przybliżył się do mnie i pocałował.
Byłam zszokowana.
- Co takiego? - ponownie spytałam, siadając na łóżku.
- Chciałbym założyć z tobą rodzinę. Własną rodzinę.
- Jak zrobiłam tobie żart, to nie byleś do końca przekonany, a potem nawet się ucieszyłeś.
- Tak, wiem. Bardzo cię kocham i... chciałbym tego. - Mike położył swoją dłoń na moim brzuchu, masując go.
Po dłuższej chwili, oderwałam jego rękę z brzucha i wstałam. Chłopak był nieco zszokowany moją reakcją. Widocznie się tego nie spodziewał. Nie po mnie.
- Zrobiłem coś nie tak? - spytał.
- Mike, jestem zszokowana tym co mi powiedziałeś, a jednocześnie trochę zła, że zmieniłeś zdanie. Nie zrozum mnie źle, ale mam teraz mieszane uczucia. - sama nie wiedziałam, czemu tak powiedziałam.
Mogłam się w język ugryźć. Mike wstał z łózka i podszedł do mnie. Zaczął masować po ramieniu. Powtarzał mi prawie cały czas, że mnie kocha i że naprawdę postanowił się zmienić i mieć ze mną dziecko. Miałam teraz mętlik w głowie. A w zasadzie dwóch chłopaków. Mike'a i Jason'a. Nadal nie podobała mi się ta szybka zmiana zdania mojego chłopaka.
- Przepraszam cie Mike, ale naprawdę mi się to nie podobało i muszę wszystko przemyśleć,. Musisz mi udowodnić, że jesteś gotowy by zostać tatą. Nawet nie wiem czy ja jestem na to gotowa! Na pewno nie na sto procent. - przez chwilę zamilkłam i spojrzałam na podłogę, a Mike cały czas się na mnie gapił, lecz widziałam że był jakiś inny - Pójdę teraz do domu i zadzwonię do ciebie jutro.
- Nigdzie kurwa nie pójdziesz, do póki mi nie powiesz czy chcesz mieć ze mną tego bachora! - chłopak zaczął mną szarpać.
- Mike! Co ty robisz?!
Totalnie się zszokowałam. Nie poznawałam o. To nie był ten sam Mike, co parę chwil temu. Zaniemówiłam na chwilę. Próbowałam się wydostać z jego rąk , lecz był ode mnie silniejszy. Nagle, z nerwów strzeliłam mu ręką w twarz. Puścił mnie, po czym usiadł na łóżku.
- Przepraszam. - wykrztusił.
- Słucham? - myślałam, że się przesłyszałam. - Teraz mnie przepraszasz?! Wiesz jak się poczułam? Jak jakaś dziwka! - wydarłam się ze łzami w oczach.
Czułam jak moje serce przełamało się na pół. Nie do końca oczywiście. Nadal był w moim sercu, lecz to co do mnie powiedział, bardzo mnie zraniło, a tym bardziej co mi zrobił. Mike ponownie próbował mnie dotknąć, ale ja odsunęłam się i stanęłam przy drzwiach. Szybciutko tylko podeszłam do swoich ubrań i zaczęłam je zakładać na siebie.
- Lepiej już jedź do tej swojej mamy. - powiedziałam z pełnią nienawiści - Nie chcę cię na własne oczy już widzieć!
Szybko wybiegłam. Znalazłam się już na ulicy. Przez moment usiałam na schodach pewnego domu i wyjęłam telefon. Nie wiedziałam co zrobić. Jednocześnie miałam ochotę wyżalić się Grace oraz być w ramionach Jasona. Wybrałam numer telefonu, po czym przybliżyłam słuchawkę do ucha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz