UWAGA!

!!!OPOWIADANIE MOŻE ZAWIERAĆ PRZEKLEŃSTWA ORAZ SCENY EROTYCZNE!!!





czwartek, 4 września 2014

Rozdział 10

W pewnym momencie, zobaczyłam, że przystojniak otwiera swe oczy. Na mej twarzy oczywiście pojawił się uśmiech.
- Aria? - wykrztusił - Co się stało.
Widocznie bolała go głowa, skoro chwycił się za czoło.
Poszłam po doktora. Niestety, znów musiałam zaczekać na korytarzu. Po chwili, wyszła pielęgniarka.
- Co pani zrobiła, że się ocknął? - zdziwiłam się tym pytaniem.
Zastanawiałam się czy na pewno jej odpowiedzieć. To dosyć intymne jak dla mnie, a zarazem, ciekawiło mnie dlaczego o to pyta.
- Pocałowałam go. - odpowiedziałam,
- Dzięki pani, mężczyzna wraca do siebie. Jak jego stan się poprawi, to jutro będzie mógł wyjść. - odeszła,
Uśmiechnęłam się. Grace zrobiła zszokowaną minę. Cud, że jej mucha nie wleciała, która akurat przelatywała.
- Coś ci jest? - spytałam, siadając.
- Całowałaś Jason'a?
- Tak. Nawet wyznałam mu miłość.
- Że co? - jej uśmiech był coraz szeroki.
Po chwili, przyjaciółka zaczęła biegać po szpitalu. W pewnym momencie, przyszła recepcjonistka, aby ją uspokoić. Groziła jej, że da zastrzyk w dupę. To było zabawne z jej strony. Spytałam się pielęgniarki, czy mogę do niego iść. Na szczęście zgodziła się.  Zobaczyłam, że Jason już siedział. Na mój widok, zrobił się radosny. Usiadłam obok niego.
- Jak się czujesz?- spytałam.
- Dobrze. Lekarz mówi że zemdlałem. To prawda?
- Tak. Byłeś nieprzytomny. Jeden z naszych klientów zadzwonił po karetkę.
- A co z Caffcake? - chyba się trochę zdenerwował.
- Spokojnie. Zamknęłam go.
Pewnie nic nie pamięta, co zrobiłam. Przypomnieć mu? Co jeśli mnie odrzuci? Przystojniak chwycił moją rękę, a ja ją mocno ścisnęłam. Spojrzałam mu prosto w oczy.  Przybliżyłam się do niego i mocno pocałowałam Mężczyzna był w szoku.
- Co to było? - spytał.
- Kocham cię, Jason. Gdy stoję obok ciebie, czuję dreszcze. Nie dreszcze, motyle w brzuchu. Moje serce bije mocniej na twój widok. A gdy zemdlałeś... zaczęłam się bać, że cię stracę.
Jason nie mógł uwierzyć w to co powiedziałam. Przybliżył się, chwycił moją szyję i delikatnie pocałował, ale bardzo namiętnie. Znów serce zabiło mocniej.
- Mogę dzisiaj wrócić do domu.? - spytał pełny nadziei.
- Lekarze powiedzieli, że nie, ale skoro lepiej się czujesz to ich ubłagam . - puściłam uśmiech promienny.
Wyszłam z pomieszczenia i podeszłam do recepcji. Niestety nikogo w niej nie było. Postanowiłam zabawić się w niegrzeczną dziewczynkę i zajrzałam do komputera.
-Zgłupiałaś?! - zdenerwowała się Grace.
-  Chcę, aby Jason wyszedł.
- Takim sposobem na pewno nie wyjdzie.
- Jak nie powiesz nikomu to się uda.
- W ogóle, jak zamierzasz to zrobić? - dopytywała.
- Zamierzam załatwić mu wypis. Oby tylko lekarze się nie zorientowali.
W pewnym momencie, znalazłam jego dokumenty. Przez chwilę w nie zajrzałam. Nic mu takiego nie było na szczęście.
- Aria, szybko! - szepnęła przyjaciółka, widząc, że pielęgniarka idzie.
Szybkim ruchem zamknęłam dokumenty i udawałam, że przytulam Grace. Fakt, była zszokowana. Mam nadzieję, że załapała dlaczego tak zrobiłam. Po chwili, skierowałam się do pielęgniarki. Chyba nie była w zbyt dobrym nastroju do rozmowy, ale zaryzykowałam.
- Dzień dobry. Czy pan Jason może dzisiaj wyjść ze szpitala?
- Nie jestem tego taka pewna. Proszę spytać lekarza o to. Ja tu tylko przyjmuję umówione terminy.
Nie byłą dosyć miła. zaczęłam szukać pobliskiego lekarza, aby mi odpowiedział na moje pytanie. 
- Słucham? - spytał jeden z nich, którego z znienacka zaczepiłam.
- Czy pan Jason może dzisiaj wyjść ze szpitala?
- Nie jestem tego pewien. On nalega?
-Tak. Jest w ogóle jakaś możliwość, aby wyszedł? Bardzo mu na tym zależy. No i mnie trochę też. - uśmiechnęłam się.
Lekarz widocznie udał się do Jason'a, Usiadłam na poczekalni z Grace. Miałam negatywne myśli. Byłam niemal świecie przekonana, że on dzisiaj nie wyjdzie. Chciałabym poczuć jego ciepło. Nagle, lekarz pozwolił na wejść. Zrobiłyśmy tak i przystojniak był cały uśmiechnięty. Zobaczyłam, że zaczyna się pakować. Na mej twarzy pojawił się szczery uśmiech. Byłam taka szczęśliwa. W raz z Grace mu pomogłyśmy. Po chwili, kierowaliśmy się już do wyjścia.
- Może udamy się na lody? - zaproponowała przyjaciółka.
- Teraz? - zdziwiłam się.
- A czemu nie? Dawno nie jadłam.
Weszliśmy do pobliskiej lodziarni. Niestety dużego wyboru nie było. Każdy z nas wziął sobie po dwa smaki. Byłam bardzo zdziwiona, gdy za płacił za nie Jason. Chyba naprawdę mu zależy na mnie i nie myśli o mnie jak o dziwce. Usiedliśmy przy stoliku na zewnątrz.
- Kiedy zamierzacie iść na kolejną randkę? - spytała bardzo ciekawskim głosem Grace.
I znów zaczyna.
- Możemy uznać, że to jest druga randka z przyzwoitką. - zaśmiał się.
Nawet mi się ona podobała. Tylko właściwie mogłabym być tylko ja i Jason. Skończyliśmy lody i przystojniak postanowił udać się już do domu. Zaprosił mnie do siebie na noc. Znów miałam u niego spać! Najpierw udałam się do siebie do domu, aby tata nie marudził, że kolejną noc jestem po za domem. Weszłam wraz z Grace do środka mieszkania. Od razu wyjęłam jakąś wodę z lodówki i nalałam do szklanek. Nagle, usłyszałam dziwne dźwięki z góry. Zdziwiłam się, bo byłam pewna, że jesteśmy same w domu. Spojrzałam nie pewnie na przyjaciółkę i obie udałyśmy się na górę. Szłyśmy na paluszkach. Na klamce u taty była jakaś karteczka biała przyklejona na drzwiach. Szkoda, że nie napisał gdzie się podział.
- Mocniej pieprz! Płonę! - usłyszałyśmy.
Lekko nacisnęłam klamkę i uchyliłam po cichu drzwi. Własnym oczom nie wierzyłam! Tata pieprzył panią Monic. O kurwa! Po cichu je zamknęłam, po czym gapiłam się na Grace, która najwyraźniej chciała wiedzieć co widziałam. Powiedziałam jej, abyśmy zeszły na dól, bo musiałam się napić wody. Zrobiłyśmy tak.
- Na pewno chcesz wiedzieć? - upewniałam się.
- Tak. Co może być gorszego?
Wzięłam dwa głębokie wdechy.
- Mój ojciec posuwa twoją matkę.
Grace była tak w szoku, że aż cała woda, którą miała w buzi poleciała na jej ubrania. Zamierzała tam do nich iść, lecz ją powstrzymałam, mówiąc, że to by był zły pomysł. Z nienawidzili by nas obie. Chwyciłyśmy wody i wróciłyśmy z powrotem, lecz wchodząc do mego pokoju. Zamierzałam wziąć jakąś seksowną bieliznę. Mozę będzie kolejny seks z przystojniakiem. Mmmm. Byłam już gotowa.
- Sądzisz, że ta kartka miała znaczyć, aby nie przeszkadzać? - spytała.
- Możliwe. Na ich miejscy dałabym skarpetę - Musimy się już zbierać.
Wyszłyśmy z domu. Jeszcze trochę plotkowałyśmy o własnych rodzicach, po czym znalazłam się już pod domem Jason'a. Pożegnałam przyjaciółkę, za nim zadzwoniłam na dzwonek. Chłopak był cały uśmiechnięty, gdy otworzył mi drzwi. Chyba miał jakiś plan. W salonie był ładnie stół uszykowany ze świecami, a obok telewizora znajdowały się same romantyczne filmy. Chłopak i romantyczne filmy? Byłam zdziwiona, a za razem szczęśliwa, że też je uwielbia. A możne tylko na dzisiaj je pożyczył? Jason zaprowadził mnie do stołu, przy czym odsunął mi krzesło, abym na nim usiadła. Zarumieniłam się. Chłopak wszedł do kuchni po czym wszedł z kurczakiem z rożna. Wyglądał tak apetycznie, że prawie mi ślinka ciekłą. Chwycił ze stołu szampana i nalał do kieliszków. Podniósł je.
- Wypijmy za nas. - oświadczył.
Również wzięłam go do ręki i stuknęliśmy się nimi, po czym zrobiliśmy mały łyczek szampana i zaczęliśmy konsumować kurczaka. Sądzę, że sam go ugotował. Według mnie nie wyglądał na kupny. Chyba. Po udanej kolacji, zasiedliśmy przed telewizorem, Przystojniak włączył "Randki w Ciemno". Nawet fajny jest. Opowiada o niewidomym mężczyźnie, który szuka dziewczyny. W pewnym momencie, przystojniak objął mnie swoim ramieniem. Mocno się w nie wtuliłam. Nagle, nasze oczy skupiły się na nas. Dotknęłam swoją ręką jego brody, po czym chwyciłam za jego szyję i kierowałam jego głowę, aby się schylił. Pocałowałam go, wsadzając mu język do gardła. Mizialiśmy się tak przez parę minut. Film się właśnie skończył. Jason chwycił mnie i zaprowadził do swego pokoju, rzucając mnie na łózko. Dobrze, że nie spadłam głową o oparcie. Wtedy bym miała niezłego guza. Mężczyzna wziął do ręki pilota i włączył nową wersję piosenki Beyonce, po czym odwrócił się do mnie i zdjął swoją bluzkę. Na widok jego torsu nie mogłam się oprzeć. Zaczęła mi lecieć ślinka. Zdjęłam swoją bluzeczkę, po czym pozwoliłam mu zdjąć spodnie. Oh Jason był taki seksowny, gdy to robił. Nie wiem dlaczego nigdy wcześniej tego nie zauważyłam. Jak zwykle, jego antenka próbowała się wydostać. Przypomniał mi się ten seksowny strój, jaki ze sobą zabrałam. Na momencik zostawiłam go samego i udałam się do łazienki. Zaczęłam się przebierać. O cholera! Przecież mam okres! Mam nadzieję, że widok krwi go nie odstraszy. Wróciłam. Jason leżał na łóżku i był zagapiony w sufit. W pewnym momencie, zwrócił uwagę na mnie i szczęka mu opadła. Dobrze wiedziałam. aby go wziąć. Podeszłam do niego jak taka kocica i zaczęłam całować jego klatkę piersiową. Lizałam nawet ją. Chwyciłam ręką jego spodni. Odpięłam je, po czym zsunęłam z jego nóg, aby dać trochę powietrza jego penisowi. Zaczęłam lekko, ale intensywnie przesuwać na boki ręką jego główkę penisa. Zaczynał jęczeć. Kocica chciała trochę mleczka. Zdjęłam jego bokserki i wsadziłam członka do buzi  i zaczęłam go posuwać ustami w górę i w dół. Jason cały czas jęczał i wydawał się, jakby nie mógł wziąć oddechu. W pewnym momencie, poczułam w ustach szybkie strzały Było to trochę gorzkie, ale połknęłam, nie przestawiając posuwać jego penisa. Wpadłam na mały pomysł. Przestałam, po czym powiedziałam swojemu przystojniakowi, że zaraz do niego wrócę. Udałam się do kuchni. Otworzyłam jego lodówkę. Na szczęście, znalazłam bitą śmietanę. Znalazłam również czekoladę. Otworzyłam ją i zaczęłam nią smarować swoje ciało, przy czym nałożyłam na swoje piersi bitą. Na stole leżały winogrona. Wzięłam z dwa i nałożyłam na śmietanę. Wyglądałam apetycznie! Wróciłam z powrotem na górę. Mężczyzna był w niebo wzięty, a za razem zszokowany. Położyłam się obok niego i kazałam mu, aby mnie zlizał. Jason uśmiechnął się, po czym jego usta zaczęły dotykać bitej śmietany. Normalnie ją ze mnie zlizywał. Swoją ręką, zdejmował ramiączko od stanika  z prawej strony. To samo zrobił po kolejnej stronie, zlizując bitą. Jego rozpalone dłonie powędrowały za plecy. Odpiął stanik i go ze mną wyrwał, przy czym wydał głos dzikiego lwa. Mrrrr.... Moje piersi zostały właśnie zgwałcone. Ssał je. Zabrał się za wodnistą już czekoladę, którą również zlizywał. Jego język dotarł aż do pępka. Przez pewien czas lizał w tym miejscu. Jego języczek próbował zdjąć mi stringi, lecz chyba się nie udało. Dołączyły dłonie. Byłam już zupełnie naga. Język cały czas lizał moje ciało, aż dotarło do pochwy. Po dłuższej chwili lizania tamtych okolic, ewidentnie go wsadził do środka. Wsadził swój język do mej pochwy! Czułam, że dotyka nim wszystkich moich ścian. Oh, ah, oh aaah, o kurwa mać, oh, ah.... Nie mogłam przestać jęczeć. W pewnej chwili, słyszałam jakby zaczął coś siorbać. Czyżby smakowała mu okresowa krew? Jason podniósł się i wsunął w pochwę swoją armatę. Posuwał, posuwał i posuwał. Niemal skakałam na jego łóżku. Przystojniak wytrysnął swoją strzelbą we mnie. Przez moment, nie mogłam oddychać. Chłopak wyjął penisa i położył się obok mnie, głaszcząc moje włosy. Przez pewien moment, wpatrywał się we mnie, po czym namiętnie zaczął całować. 

1 komentarz:

  1. Oh.. Aż sama bym chciała tak dobrze w łóżku sam sex ! :D Aż mi się ciepło pod sercem zrobiło czytając ten rozdział.

    OdpowiedzUsuń